Mój najgorszy bieg ever :/
I tu nie chodzi - Broń Boże - o organizację, trasę czy pogodę - mowa o
samopoczuciu. Od samego rana nie czułem bluesa. Już w nocy zaczęły się
problemy z gardłem ("drut kolczasty" i ból przy przełykaniu) i jakieś
ogólne rozbicie. Najwyraźniej bierze mnie jakieś dziadostwo :/
Ostatecznie na mecie zaledwie 00:41:23, 36. msc OPEN i 9. kategoria.
Na pocieszenie płyta Panasewicza - FOTOGRAFIE i pendrive - trafione w losowaniu nagród po biegu :)
Dzisiejszy dzień nie napawa optymizmem przed czekającym mnie za tydzień Maraton Puszczy Goleniowskiej Już pal licho sam bieg, gorzej, że faktycznie coś mnie zaczyna brać i teraz priorytetem jest zduszenie tego w zarodku, bądź wyleczenie się na Kliniska. Gorące mleko z miodem, czosnek, wódka z pieprzem i inne takie pójdą w ruch, byle tylko było dobrze za tydzień.
Międzynarodowy Bieg Uliczny "O Sztachetkę"
Wyniki http://www.domtel-sport.pl/insidethecode/files/6381-pl.pdf
http://www.domtel-sport.pl/index.php?sub=wyniki&id=1651
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz