sobota, 19 września 2015

Mój nagorszy bieg ever

Mój najgorszy bieg ever :/ I tu nie chodzi - Broń Boże - o organizację, trasę czy pogodę - mowa o samopoczuciu. Od samego rana nie czułem bluesa. Już w nocy zaczęły się problemy z gardłem ("drut kolczasty" i ból przy przełykaniu) i jakieś ogólne rozbicie. Najwyraźniej bierze mnie jakieś dziadostwo :/

W Płotach przed biegiem dobra rozgrzewka, dobra pogoda a jednak od startu po prostu nie szło. Czułem, że to nie jest mój dzień. Nie było zabawy a kolejne kaemy mijały bardzo ciężko. Praktycznie od 6-7 km nie walczyłem już o czas a bardziej o ... przetrwanie :/
Ostatecznie na mecie zaledwie 00:41:23, 36. msc OPEN i 9. kategoria.

 Na pocieszenie płyta Panasewicza - FOTOGRAFIE i pendrive - trafione w losowaniu nagród po biegu :)



Dzisiejszy dzień nie napawa optymizmem przed czekającym mnie za tydzień Maraton Puszczy Goleniowskiej Już pal licho sam bieg, gorzej, że faktycznie coś mnie zaczyna brać i teraz priorytetem jest zduszenie tego w zarodku, bądź wyleczenie się na Kliniska. Gorące mleko z miodem, czosnek, wódka z pieprzem i inne takie pójdą w ruch, byle tylko było dobrze za tydzień.


Międzynarodowy Bieg Uliczny "O Sztachetkę"
Wyniki http://www.domtel-sport.pl/insidethecode/files/6381-pl.pdf

            http://www.domtel-sport.pl/index.php?sub=wyniki&id=1651





       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz